Istnieją takie filmy, które widziałam wielokrotnie i za każdym razem lubię do nich wracać. Niektóre oglądam gdy potrzebuję czegoś na poprawę humoru inne o konkretnej porze roku. Rozśmieszają, wprowadzają romantyczną atmosferę, skłaniają do przemyśleń lub mam do nich duży sentyment z innych tajemniczych powodów. Chyba każdy z nas ma słabość do konkretnego reżysera, aktora czy gatunku. Przedstawiam Wam pierwszą część mojej listy filmowych słabości i jednocześnie zadaję pytanie czy je znacie i lubicie? a może uważacie za kompletną stratę czasu?
Julie i Julia
To film, który pokazał mi, że o gotowaniu można pisać i czerpać z tego dużo satysfakcji. Moim zdaniem pozycja obowiązkowa dla każdego kto ma lub zastanawia się na założeniem bloga kulinarnego.
Świetna, ciepła komedia z
Amy Adams,
Meryl Streep i
Stanleyem Tucci w rolach głównych. Opowiada o losach dwóch kobiet, których ogromną pasją jest tworzenie zaskakujących połączeń smakowych. W przyjemny sposób przeplata losy Julii Child, która napędzana miłością do kuchni francuskiej postanawia napisać poświęconą jej książkę kucharską skierowaną do Amerykanek i Julie Powell - pracowniczki biurowej, mieszkanki Nowego Jorku która zmęczona otaczającą ją rzeczywistością rozpoczyna prowadzić bloga inspirowanego przepisami jej ulubionej kucharki.Film w uroczy sposób pokazuje załamania nerwowe gdy nie wychodzi nam kolejny raz dana potrawa (och, ile razy siadałam na podłodze przeklinając moją niezdarności i marząc by wszystko wyglądało tak idealnie jak w magazynach kulinarnych!) oraz radość podczas próbowania czegoś nieznanego. Jednocześnie jest to historia o niesamowitych mężczyznach wspierających ukochane kobiety (
Stanley Tucci i Chris Messina) i o tym, że jeżeli czegoś pragniemy całym sercem oraz podejmujemy działanie by nasze marzenie spełnić to stajemy się zwycięzcami. Cieplutko polecam!
Kiler
Czyli esencja lat 90. Genialna polska komedia, która bawi od lat. Film znany i lubiany przez rzesze polaków. Świetne teksty, które przeszyły to języka potocznego, zabawna muzyka i cudowna gra aktorów. Ostatnio zastanawiałam się dlaczego obecnie nie kręci się w naszym kraju tak dobrych filmów i nasunęło mi się parę wniosków o których niebawem Wam napiszę. Obraz, który pokazuje ogromny talent aktorski
Cezarego Pazury i zrobił z niego ogromną gwiazdę. Wracam do niego w gorsze dni, gdy potrzebuję czegoś co sprawi, że będę śmiała się do bólu brzucha. Kiler to rozrywka gwarantowana ponieważ polski kicz jest najlepszy!
:)
Vinci
O dwóch takich co ukradli "Damę z gronostajem". Kolejna świetna polska komedia stworzona przez Juliusza Machulskiego. Idealnie dopasowany do roli
Robert Więckiewicz, którego gra przyprawia mnie o dreszcze i próbujący mu dorównać
Borys Szyc. Jest plan, intryga, wredny policjant ( w tej roli mój ukochany
Dorciński), duża dawka śmiesznych tekstów i zabawa z widzem, który od pewnego momentu zaczyna zastanawiać się o co tutaj chodzi. Moim zdaniem to jeden z najlepszych filmów ostatnich paru lat. Zrobiony w sposób niekonwencjonalny, z pomysłem co sprawia, że nie jest w stanie mi się znudzić.
Love Actually
Nie lubię komedii romantycznych, jednak "To właśnie miłość" jest wyjątkiem od reguły. Oglądam ten film tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Zawsze pozytywnie nastawia mnie do ludzi i sprawia, że aż chcę usiąść i napisać długi list do Świętego Mikołaja. Lubię otulać się grubym kocem i z gorącą czekoladą w pokaźnych rozmiarach kubku zagłębiać się w historie bohaterów. Akcja filmu dzieje się w okresie przedświątecznym i przedstawia historie kilku osób - pojawia się podstarzały rockman chcący sprzedać jeszcze jedną płytę, samotny premier Wielkiej Brytanii, wdowiec, który musi być przykładem dla zakochanego chłopca, zdradzony pisarz oraz zagubiony ojciec rodziny. To mądry, przemiły i jednocześnie niezwykle delikatny film.
Match Point
Ci, którzy mnie znają wiedzą, że uwielbiam Woodego Allena. Posiadam jego książki, biografie, wycinki gazet, w których są wzmianki na temat jego filmów, znajomych wyciągam na festiwale filmowe poświęcone jego twórczości a w moim rodzinnym domu, na honorowym miejscu w pokoju, ustawione są wszystkie jego filmy. Miłością do tego reżysera zaraziła mnie moja mama a później już jakoś samo poleciało. Zawsze gdy do kin wchodzi coś jego autorstwa czuję się w obowiązku obejrzeć to najszybciej jak się da. Łudzę się ( no dobra, czasem o tym śnię), że rozmawiam z nim a on docenia moją
niesamowitą urodę i zostaję jego kolejną muzą. Cóż, marzenia nie do spełnienia więc muszę zadowolić się oglądaniem tego co nakręcił współpracując z prawdziwie pięknymi kobietami.
Match Point to jeden z moich ulubionych jego filmów. Uwielbiam seksowną
Scarlett Johansson idealnie wcielającą się w rolę nieco naiwnej, odrobinę irytującej, rozpieszczonej Amerykanki będącej narzeczoną przepięknego mężczyzny z uprzywilejowanej klasy oraz
Jonathana Rhys Meyersa, który dzięki swojemu życiowemu szczęściu podnosi swój status społeczny i staje się jednym z "tych lepszych". To film o wyborach, trudnych decyzjach, ludzkiej moralności oraz o tym, że na pozór nieznaczące spotkania mogą zmienić ludzkie życie.
Dzięki za uwagę. Niebawem pojawi się kolejna część moich filmowych uzależnień a tymczasem pragnę zaprosić Was do uczestnictwa w mojej facebookowej grze filmowej. Przewiduję jakieś ciekawe nagrody :)