Istnieją takie filmy, które widziałam wielokrotnie i za każdym razem lubię do nich wracać. Niektóre oglądam gdy potrzebuję czegoś na poprawę humoru inne o konkretnej porze roku. Rozśmieszają, wprowadzają romantyczną atmosferę, skłaniają do przemyśleń lub mam do nich duży sentyment z innych tajemniczych powodów. Chyba każdy z nas ma słabość do konkretnego reżysera, aktora czy gatunku. Przedstawiam Wam pierwszą część mojej listy filmowych słabości i jednocześnie zadaję pytanie czy je znacie i lubicie? a może uważacie za kompletną stratę czasu?

To film, który pokazał mi, że o gotowaniu można pisać i czerpać z tego dużo satysfakcji. Moim zdaniem pozycja obowiązkowa dla każdego kto ma lub zastanawia się na założeniem bloga kulinarnego.
Świetna, ciepła komedia z Amy Adams, Meryl Streep i Stanleyem Tucci w rolach głównych. Opowiada o losach dwóch kobiet, których ogromną pasją jest tworzenie zaskakujących połączeń smakowych. W przyjemny sposób przeplata losy Julii Child, która napędzana miłością do kuchni francuskiej postanawia napisać poświęconą jej książkę kucharską skierowaną do Amerykanek i Julie Powell - pracowniczki biurowej, mieszkanki Nowego Jorku która zmęczona otaczającą ją rzeczywistością rozpoczyna prowadzić bloga inspirowanego przepisami jej ulubionej kucharki.Film w uroczy sposób pokazuje załamania nerwowe gdy nie wychodzi nam kolejny raz dana potrawa (och, ile razy siadałam na podłodze przeklinając moją niezdarności i marząc by wszystko wyglądało tak idealnie jak w magazynach kulinarnych!) oraz radość podczas próbowania czegoś nieznanego. Jednocześnie jest to historia o niesamowitych mężczyznach wspierających ukochane kobiety ( Stanley Tucci i Chris Messina) i o tym, że jeżeli czegoś pragniemy całym sercem oraz podejmujemy działanie by nasze marzenie spełnić to stajemy się zwycięzcami. Cieplutko polecam!
Kiler

Vinci

Love Actually


Match Point
Ci, którzy mnie znają wiedzą, że uwielbiam Woodego Allena. Posiadam jego książki, biografie, wycinki gazet, w których są wzmianki na temat jego filmów, znajomych wyciągam na festiwale filmowe poświęcone jego twórczości a w moim rodzinnym domu, na honorowym miejscu w pokoju, ustawione są wszystkie jego filmy. Miłością do tego reżysera zaraziła mnie moja mama a później już jakoś samo poleciało. Zawsze gdy do kin wchodzi coś jego autorstwa czuję się w obowiązku obejrzeć to najszybciej jak się da. Łudzę się ( no dobra, czasem o tym śnię), że rozmawiam z nim a on docenia moją
Match Point to jeden z moich ulubionych jego filmów. Uwielbiam seksowną Scarlett Johansson idealnie wcielającą się w rolę nieco naiwnej, odrobinę irytującej, rozpieszczonej Amerykanki będącej narzeczoną przepięknego mężczyzny z uprzywilejowanej klasy oraz Jonathana Rhys Meyersa, który dzięki swojemu życiowemu szczęściu podnosi swój status społeczny i staje się jednym z "tych lepszych". To film o wyborach, trudnych decyzjach, ludzkiej moralności oraz o tym, że na pozór nieznaczące spotkania mogą zmienić ludzkie życie.
Dzięki za uwagę. Niebawem pojawi się kolejna część moich filmowych uzależnień a tymczasem pragnę zaprosić Was do uczestnictwa w mojej facebookowej grze filmowej. Przewiduję jakieś ciekawe nagrody :)
Love Actually <3 Julie i Julia też uwielbiam! Ostatnio bardzo podobał mi się poradnik pozytywnego myślenia, trafił na blog więc jest wyróżniony:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMi też się "Poradnik..." spodobał i nawet pozwoliłam popełnić sobie na blogu jego krótką recenzję. Pozdrawiam Cię cieplutko :)
Usuń