20.02.2013

Pojedziemy do Tybetu?


Południk Zero, przyjemną knajpkę podróżniczą na Wilczej, poznałam dzięki komuś, która na krótko zagościł w moim życiu, lecz mimo tego okazał się być kimś ważnym. To zabawne gdy przywłaszczamy sobie pewne miejsca od osób, które nam je pokazują i nagle te niezwykłe zakątki stają się "naszymi". Po pewnym czasie zaczynamy dłużej rozmawiać z obsługą, żartować z ludźmi z sąsiednich stolików czy "przypadkowo" spotykać znajomych. Teraz ja przyprowadzam tam przyjaciół, którzy powoli zarażają się klimatem tego świetnego, nieco tajemniczego, miejsca. Siadamy przy miodowym piwie, zaznaczamy na korkowej mapie świata odwiedzone miejsca i planujemy gdzie chcemy pojechać. Z zapakowanymi plecakami wyruszamy w niezwykłe, odległe podróże. Jakże pięknie jest mieć miejsce gdzie rodzą się marzenia. 

W ostatni poniedziałek miałam przyjemność uczestniczyć w spotkaniu poświęconym kulturze Tybetu. Wybrałam się tam bez większego bagażu i siedziałam zasłuchana w ciekawych wierszach, pięknych piosenkach i interesujących opowieściach na temat historii tego regionu. Podoba mi się taka forma luźnych spotkań, która sprawia, że przez parę chwil zbliżam się do obcych mi ludzi. Patrzę na ich twarze, staram się rozszyfrować siedzące w nich myśli i zatrzymuję chwile za pomocą mojego aparatu. Po opuszczeniu budynku miałam ochotę spakować plecak i wyruszyć do tego fascynującego miejsca. To niesamowite gdy krótkie spotkanie sprawia, że w mojej głowie rodzą się plany i nowe marzenia. To gdzie lecimy? Do Tybetu?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny!
Jeżeli jesteś użytkownikiem anonimowym,a chciałbyś zadać mi jakieś pytanie, to wymyśl sobie proszę jakiś pseudonim - będzie łatwiej mi odpisać.

wibiya widget